Sport
- 22 października 2017
- wyświetleń: 7456
Czechowiczanie świetnie się spisali w ultra-trudnym biegu górskim!
W sobotę, 14 października blisko 2000 biegaczy zmagało się z błotnistymi trasami w Beskidzie Niskim - od 30 do 150 km. Wśród nich znalazła się liczna grupa reprezentantów z Czechowic-Dziedzic.
Łemkowyna Ultra-Trail® to jedna z największych tego typu imprez w Polsce. Trasa biegu poprowadzona jest Głównym Szlakiem Beskidzkim przez tereny zamieszkiwane niegdyś przez Łemków. Beskid Niski to dla biegaczy piękny, ale i wymagający teren. Wśród stałych bywalców impreza nazywana jest Błotowyną, bo biegacze muszą się zmagać z błotem na szlaku, czekała ich również przeprawa przez kilka rzek. Najdłuższy odcinek, z którym zmierzyli się biegacze liczył 150 km i prowadził z Krynicy do Komańczy. Oprócz tego dystansu zawody odbyły się na dystansach 80 km, 70 km, 48 km oraz 30 km.
Nasze miasto było licznie reprezentowane na tych trudnych zawodach i można powiedzieć, bez przesady, że Łemkowyna została "zdobyta" przez naszych mieszkańców. Na dystansie 70 km absolutnym dominatorem okazał się Piotr Skwarek, który pokonał cały dystans w rewelacyjnym czasie 6:46:32 pokonując drugiego na mecie Macieja Wilka o 20 minut. Dla Piotrka nie była to pierwsza przygoda z trasami Beskidu Niskiego. W roku 2015 wygrał Łemko Maraton, a w roku ubiegłym był drugi na dystansie 70 km. W tym roku przyszedł czas, aby wygrać.
- Plan był prosty, biec jak najszybciej i postarać się uciec innym. Ostatni czas nie był dla mnie zbyt dobry pod względem sportowym, miałem długą przerwę w treningach i tak naprawdę przygotowywałem się solidnie dopiero od 2 miesięcy. Cieszę się, że wszystko tak się udało - mówił Piotr Skwarek po zakończeniu zawodów.
Niezwykle emocjonująca była rywalizacja pań na dystansie 150 km. Od początku zawodów prowadziła zawodniczka Salco Garmin Team - Ewelina Matuła. Za Eweliną podążała nasza reprezentantka - Anna Sławska. Niesamowita walka rozegrała się na końcowych 30 km. Na ostatnim punkcie odżywczym w Puławach Górnych przewaga Eweliny wynosiła 25 minut. Tuż przed metą w Komańczy różnica zmalała do 4 minut. Ania wbiegła na metę uśmiechnięta i pełna energii, jakby to była lekka przebieżka, w rewelacyjnym czasie 23:51:12, poprawiając swój czas z poprzedniego roku o ponad 4h!
- W ubiegłym roku zajęłam 3. miejsce, co było dla mnie wspaniałym wynikiem i tym razem też chciałam dobrze pobiec. Warunki na trasie były bardzo dobre i dobrze się biegło. Ten sezon miałam bardzo udany i cieszę się, że kończę go udanym biegiem. Nie jest łatwo pracować i znajdować czas na skuteczny trening, ale jakoś mi się to udaje. Mogę śmiało powiedzieć, że były to moje najlepsze zawody w życiu - cieszyła się Anna po skończonym biegu.
Ania pracuje w szkole jako nauczycielka języka angielskiego, ponadto prowadzi kursy językowe. Warto również zaznaczyć, że to nie jest jej jedyny sukces w tym roku. W czerwcu zajęła 2. miejsce w "Sudeckiej 100" a w sierpniu wygrała "Ultramaraton Magurski".
W zawodach wzięli udział również Monika Talik, Anna Piwko oraz Marcin Hałas i Jakub Górski, którzy zadeklarowali, że atmosfera i sportowe wyzwanie na tych zawodach spowodowały, że na pewno wrócą tu za rok.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.