Wiadomości

  • 26 lipca 2024
  • 29 lipca 2024
  • wyświetleń: 4462

Kto łowi złotą rybkę, a kto tylko puste butelki i ludzkie ekskrementy?

Nie wchodźcie do wody na stawach w Kaniowie! Nie powiększajcie statystyk utonięć! Perspektywa popływania w stawach jest kusząca zwłaszcza, że zlokalizowane obok strzeżone kąpielisko "Żwirownia" zostało wczoraj (czwartek 25 lipca) zamknięte do odwołania. Wykryto podwyższony poziom bakterii kałowych.

Kaniów z tytułem najpiękniejszej wsi województwa śląskiego
Kto łowi złotą rybkę, a kto tylko puste butelki i ludzkie ekskrementy? - zdj. ilustracyjne · fot. UG Bestwina


Wędkarze zarządzający pięcioma stawami zlokalizowanymi obok kąpieliska wiedzą jednak najlepiej, jak te akweny są zdradliwe. To tereny po byłych wyrobiskach żwiru. W niektórych miejscach jest metr, a zaraz potem uskok na 9 metrów, dno żwirowe i muliste. Wszędzie są wyraźne zakazy, bo to wyłącznie tereny wędkarskie, nie strzeżone, ale ryzykantów nie brakuje.

Niektórzy przyjeżdżają na piknik, ale tutaj nie ma infrastruktury sanitarnej. - Po upalnym weekendzie odchody ludzkie są wszędzie. Przychodzi deszcz i wszystko jest w stawach. Trudno się dziwić, że Sanepid wykrywa bakterie kałowe - oburza się Roman Sas, prezes Stowarzyszenia Wędkarskiego Kaniowski Karp Królewski. Denerwuje go też bezmyślność ludzi, którzy wchodzą do wody nasmarowani kremami, olejkami.- Nasze stawy to akweny nieprzepływowe. Woda raz zanieczyszczona, oczyszcza się latami - dodaje.

Zaprasza mnie do "Rybaczówki", siedziby Stowarzyszenia i pokazuje też zniszczenia. Uszkodzony pomost wybudowany za 30 tys. złotych pozyskanych z funduszy europejskich, ślady po dzikich ogniskach i sterty porzuconych śmieci. Trwa wielkie sprzątanie. Na miejscu pracują społecznie członkowie Stowarzyszenia. Nie marudzą, choć niektórzy z nich w tym sezonie na łowienie ryb nie mieli czasu, ale są zirytowani. - Mamy tereny otwarte, nie ogradzamy ich. Jeśli ktoś chce spacerować, niech spaceruje, jeśli chce przysiąść na kocu, zapraszamy. Jednak mówimy nie dla dzikiego plażowania i zaśmiecania terenu - mówi Sas.

Teraz, poprzez właściciela terenu (Urząd Gminy w Bestwinie), zaangażowano w pomoc okoliczne komisariaty policji. Mają być zwiększone patrole. Będą się sypać mandaty.

- Nie chodzi o to, aby ludzi straszyć, ale aby zrozumieli, że to dobro wspólne. Jeśli chcą z niego korzystać, niech to robią odpowiedzialnie - przekonuje prezes.

I trudno się z nim nie zgodzić.

Ewa Slezak

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.