"Prawie rozjechała policjantów!" Nietypowy finał kontroli trzeźwości

Ta interwencja pokazuje, że nie wszyscy posiadacze prawa jazdy potrafią jeździć, a już na pewno rozeznać się w prawidłowej ocenie sytuacji na drodze. Pani tłumaczyła, że nie wiedziała co to za zamieszanie i dlaczego pojazdy przed nią stoją. Spieszyło się jej, więc wyminęła kierowców oczekując w niewielkiej kolejce na "dmuchanie" i odjechała jak gdyby nigdy nic. Z relacji świadka tych wydarzeń, który zgłosił się do naszej redakcji wynika, że kobieta "prawie rozjechała policjantów, którzy w kamizelkach stali po środku jezdni". Na szczęście doświadczeni funkcjonariusze baczni obserwowali ruch drogowy i do żadnej niepotrzebnej tragedii nie doszło.

Jak przekazał nam st. sierż. Sławomir Kocur z KMP w Bielsku-Białej, policjanci sprawdzili trzeźwość i dokumenty kobiety. Nie było zastrzeżeń. Przeprowadzili z nią rozmowę i poinstruowali o prawidłowym postępowaniu w podobnych sytuacjach. Sprawa zakończyła się pouczeniem. Przypomnijmy, że policjant może zrezygnować z mandatu karnego i pouczyć kierowcę za popełnione wykroczenie. To także forma kary.

Tzw. masowe kontrole trzeźwości mają swoich przeciwników, którzy uważają, że policja nie ma podstaw prawnych do takich kontroli wszystkich kierowców przejeżdżających daną drogą. Abstrahując od podstaw prawnych, nie ulega wątpliwości, że tego typu akcje pozwalają wyeliminować z ruchu wielu potencjalnych morderców drogowych, którzy zagrażają sobie i wszystkim dookoła.

Mimo, że z roku na rok rośnie świadomość społeczna i brak przyzwolenia na jazdę po alkoholu, ciągle na naszych drogach dochodzi do ogromnej ilości tragicznych wypadków powodowanych przez pijanych kierowców. Na przekór przeciwnikom tego typu akcji, jest cała rzesza ludzi, którzy z całego serca popierają tzw. masowe kontrole trzeźwości pozwalające w krótkim czasie sprawdzić duża grupę kierowców. A jakie jest Twoje zdanie? Podziel się nim w sekcji komentarzy.