Mieszkańcy przeciwni zasypaniu stawów przy Wierzbowej

- PKP chciało zasypać stawy przy Wierzbowej w latach 70. ubiegłego wieku, ale upór mieszkańców spowodował, że plan ten nie został wtedy zrealizowany. Dzięki temu do dnia dzisiejszego stawy te są siedliskiem dla niezliczonej ilości zwierząt, a tym samym buforem bezpieczeństwa w czasie wystąpienia rzeki Iłownicy z koryta i zalaniem przez nią mieszkańców ulic Wierzbowej, Ochodzkiej, Grabowca, Kolistej, Waryńskiego, Astrów i Leśnej. Natomiast w czasie gwałtownych opadów woda z okolicy spływa właśnie do tych stawów. Bez nich okoliczne domy będą podtapiane przy każdej większej ulewie, co wiąże się z kosztami nie tylko dla samych mieszkańców, ale i gminy (m.in. interwencje OSP) - mówi Mikołaj Siemaszko, lokalny aktywista ekologiczny.

W związku z powyższym, mieszkańcy okolicznych ulic wystosowali petycję skierowaną do Mariana Błachuta - burmistrza Czechowic-Dziedzic z prośbą "o niezwłoczne spotkanie z przedstawicielem inwestora oraz osobami odpowiedzialnymi za wykonanie projektu przebudowy linii kolejowej w obrębie ul. Wierzbowej, w celu wyjaśnienia powyższego tematu."

Od piątku do 2 maja do godziny 14.00 pod petycją podpisało się ponad 140 mieszkańców. Liczni mieszkańcy ulic położonych wokół stawów przy Wierzbowej są mocno poruszeni i oburzeni informacją o planach PKP. Mieszkańcy okolicznych domów po przeczytaniu petycji bardzo chętnie składali pod nią podpisy.