Wiadomości
- 23 kwietnia 2020
- wyświetleń: 8694
Trudna sytuacja ekonomiczna czechowickich przedsiębiorców
W związku z panująca epidemią koronawirusa część gospodarki w Polsce praktycznie się zatrzymała. Sprzedawanie posiłków jest możliwe tylko na wynos, zamknięte są między innymi solaria, zakłady fryzjerskie czy kosmetyczne. Postanowiliśmy spytać właścicieli firm z Czechowic-Dziedzic, jak obecnie wygląda sytuacja prowadzonych przez nich przedsiębiorstw.
W najtrudniejszym położeniu jest szeroko pojęta branża kosmetyczna - salony fryzjerskie, kosmetyczne oraz solaria, które zamknięte są od ponad miesiąca. A warto zaznaczyć, że podmioty te będą mogły być otwarte w trzecim oraz czwartym etapie odmrażania gospodarki. - Tak, od 16 marca zamknąłem studio solidarnie z innymi, którzy działają w branży kosmetologicznej, fryzjerskiej itp., aby nie narażać klientów. Od tamtego dnia nie mam żadnych dochodów z tego tytułu, czyli dochód spadł do zera - powiedział nam Paweł, właściciel jednego z solariów w Czechowicach-Dziedzicach.
A co przedsiębiorca myśli o tym, że solaria będą mogły zostać otwarte w czwartym etapie odmrażania polskiej gospodarki? - Jesteśmy z właścicielami innych solariów bardzo rozczarowani i zaniepokojeni, gdyż umieszczono naszą branżę w ostatniej odsłonie. Patrząc na postęp pandemii w naszym kraju, podchodząc bardzo optymistycznie, to studia otworzą się nie wcześniej niż na koniec czerwca, a może i później, co dla większości będzie oznaczać bankructwo - podkreśla pan Paweł. Dodaje również: - Codziennie otrzymujemy dziesiątki telefonów od klientów, którzy również są rozgoryczeni i zaniepokojeni, że dopiero w ostatnim segmencie odmrażania zezwolą na otwarcie studiów.
W nieco lepszej sytuacji jest obecnie branża gastronomiczna. Sprzedaż posiłków jest możliwa na wynos. - Ale spadki sprzedaży są ogromne, sięgają 80% - powiedział nam Mateusz, właściciel Palarni Kawy "Proper", która posiada kawiarnie w Czechowicach-Dziedzicach oraz w Bielsku-Białej. - Obecne przychody, czyli sprzedaż kawy na wynos oraz ziarenek, wystarczają na pokrycie bieżących kosztów - zauważa właściciel "Propera". A co z pomocą rządową? - Obecnie korzystamy z przesunięcia płatności składek ZUS. Nic innego na razie otrzymać nie możemy. Czekamy na kolejne wieści. Jest naprawdę bardzo trudno - podkreśla Mateusz.
"Proper" Palarnia Kawy mimo trudności wspiera innych przedsiębiorców, sprzedając wyroby lokalnych firm rzemieślniczych. Postanowiła również wesprzeć Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej. Pisaliśmy o tym tutaj.
O sytuację spytaliśmy również w czechowickiej restauracji "Kalendarium", której współwłaściciel jest też najemcą "Dworku Stara Cynkownia". - Sytuacja jest ciężka. Jeśli chodzi o Dworek, straty są ogromne, ten obiekt jest zamknięty i nie ma możliwości prowadzenia w nim żadnego rodzaju działalności - brakuje możliwości organizacji przyjęć, przyjmowania gości do hotelu. Tu jedynym ratunkiem dla mojej działalności było umorzenie czynszu za wynajem, co właściciel obiektu, firma HB UNIBUD uczynił, za co jestem bardzo wdzięczny. Straty są na poziomie kilkuset tysięcy złotych - powiedział nam Krzysztof, czechowicki przedsiębiorca.
- Jeśli chodzi o restaurację, to uczymy się na nowo funkcjonować, bazując tylko na dowozach i wyborach. Sytuacja też nie jest prosta i też straty są spore, ale jedynym pocieszeniem jest fakt, że cały czas jesteśmy na takim poziomie, że nikogo nie musimy jeszcze zwalniać. Czy sprzedaż mocno spadła? Oczywiście, ale po czasie doszedłem do wniosku, że trzeba się cieszyć z tego co jest. Tu chcę podziękować każdemu klientowi za zamówienia, bo każde z nich to mała cegiełka dołożona, żebyśmy mogli przetrwać - stwierdza współwłaściciel restauracji "Kalendarium".
A co z pomocą rządową? O to również spytaliśmy Krzysztofa. - Ja nie krytykuję decyzji rządu, podjętych w sprawie COVID-19. Jedyne moje zastrzeżenie to fakt, iż pozostawili tysiące firm bez płynności finansowej. Walczymy o przetrwanie.
Warto również wspomnieć, że kilka tygodni temu z inicjatywy restauracji "Kalendarium" na Facebooku powstała grupa pod nazwą "#CzechoGastroRazem" skupiająca restauratorów z Czechowic-Dziedzic i okolic. Jej celem jest wpieranie przedsiębiorców z lokalnej branży gastronomicznej. Portal czecho.pl pisał o niej tutaj. - Grupa powstała po to, żeby pokazać solidarność naszej grupy, czyli gastronomii w naszym mieście i okolicy. Każdy z nas walczy o przetrwanie i doszedłem do wniosku, że wspólnie może być odrobinę łatwiej. Kontaktujemy się ze sobą telefonicznie, wspieramy się dobrym słowem, radą, produktami - jak komuś czegoś braknie. Cieszy mnie, że udało się połączyć razem mimo iż jesteśmy dla siebie konkurencją - powiedział portalowi czecho.pl inicjator akcji.
W trudnej sytuacji przez jakiś czas były również osoby sprzedające towary na giełdach czy bazarach. - Marzec był kiepski, nie było sprzedaży choć miała się już powoli zaczynać normalnie. Kwiecień trochę lepszy, po świętach, ale i tak to kropla w morzu potrzeb. Jakieś 20% sprzedaży w porównaniu do wcześniejszych lat w tym okresie. 80% normalnej sprzedaży jest normalnie w kwietniu i maju, bo wszytko kwitnie i ludzie zajmują się roślinami. Teraz jest inaczej. Z pomocy rządowej aplikujemy o pomoc, lecz jeszcze nie ma odpowiedzi - powiedzieli nam Antoni oraz Mariusz, właściciele szkółki krzewów ozdobnych, która działa w naszym mieście.
A co przedsiębiorca myśli o tym, że solaria będą mogły zostać otwarte w czwartym etapie odmrażania polskiej gospodarki? - Jesteśmy z właścicielami innych solariów bardzo rozczarowani i zaniepokojeni, gdyż umieszczono naszą branżę w ostatniej odsłonie. Patrząc na postęp pandemii w naszym kraju, podchodząc bardzo optymistycznie, to studia otworzą się nie wcześniej niż na koniec czerwca, a może i później, co dla większości będzie oznaczać bankructwo - podkreśla pan Paweł. Dodaje również: - Codziennie otrzymujemy dziesiątki telefonów od klientów, którzy również są rozgoryczeni i zaniepokojeni, że dopiero w ostatnim segmencie odmrażania zezwolą na otwarcie studiów.
W nieco lepszej sytuacji jest obecnie branża gastronomiczna. Sprzedaż posiłków jest możliwa na wynos. - Ale spadki sprzedaży są ogromne, sięgają 80% - powiedział nam Mateusz, właściciel Palarni Kawy "Proper", która posiada kawiarnie w Czechowicach-Dziedzicach oraz w Bielsku-Białej. - Obecne przychody, czyli sprzedaż kawy na wynos oraz ziarenek, wystarczają na pokrycie bieżących kosztów - zauważa właściciel "Propera". A co z pomocą rządową? - Obecnie korzystamy z przesunięcia płatności składek ZUS. Nic innego na razie otrzymać nie możemy. Czekamy na kolejne wieści. Jest naprawdę bardzo trudno - podkreśla Mateusz.
"Proper" Palarnia Kawy mimo trudności wspiera innych przedsiębiorców, sprzedając wyroby lokalnych firm rzemieślniczych. Postanowiła również wesprzeć Szpital Wojewódzki w Bielsku-Białej. Pisaliśmy o tym tutaj.
O sytuację spytaliśmy również w czechowickiej restauracji "Kalendarium", której współwłaściciel jest też najemcą "Dworku Stara Cynkownia". - Sytuacja jest ciężka. Jeśli chodzi o Dworek, straty są ogromne, ten obiekt jest zamknięty i nie ma możliwości prowadzenia w nim żadnego rodzaju działalności - brakuje możliwości organizacji przyjęć, przyjmowania gości do hotelu. Tu jedynym ratunkiem dla mojej działalności było umorzenie czynszu za wynajem, co właściciel obiektu, firma HB UNIBUD uczynił, za co jestem bardzo wdzięczny. Straty są na poziomie kilkuset tysięcy złotych - powiedział nam Krzysztof, czechowicki przedsiębiorca.
- Jeśli chodzi o restaurację, to uczymy się na nowo funkcjonować, bazując tylko na dowozach i wyborach. Sytuacja też nie jest prosta i też straty są spore, ale jedynym pocieszeniem jest fakt, że cały czas jesteśmy na takim poziomie, że nikogo nie musimy jeszcze zwalniać. Czy sprzedaż mocno spadła? Oczywiście, ale po czasie doszedłem do wniosku, że trzeba się cieszyć z tego co jest. Tu chcę podziękować każdemu klientowi za zamówienia, bo każde z nich to mała cegiełka dołożona, żebyśmy mogli przetrwać - stwierdza współwłaściciel restauracji "Kalendarium".
A co z pomocą rządową? O to również spytaliśmy Krzysztofa. - Ja nie krytykuję decyzji rządu, podjętych w sprawie COVID-19. Jedyne moje zastrzeżenie to fakt, iż pozostawili tysiące firm bez płynności finansowej. Walczymy o przetrwanie.
Warto również wspomnieć, że kilka tygodni temu z inicjatywy restauracji "Kalendarium" na Facebooku powstała grupa pod nazwą "#CzechoGastroRazem" skupiająca restauratorów z Czechowic-Dziedzic i okolic. Jej celem jest wpieranie przedsiębiorców z lokalnej branży gastronomicznej. Portal czecho.pl pisał o niej tutaj. - Grupa powstała po to, żeby pokazać solidarność naszej grupy, czyli gastronomii w naszym mieście i okolicy. Każdy z nas walczy o przetrwanie i doszedłem do wniosku, że wspólnie może być odrobinę łatwiej. Kontaktujemy się ze sobą telefonicznie, wspieramy się dobrym słowem, radą, produktami - jak komuś czegoś braknie. Cieszy mnie, że udało się połączyć razem mimo iż jesteśmy dla siebie konkurencją - powiedział portalowi czecho.pl inicjator akcji.
W trudnej sytuacji przez jakiś czas były również osoby sprzedające towary na giełdach czy bazarach. - Marzec był kiepski, nie było sprzedaży choć miała się już powoli zaczynać normalnie. Kwiecień trochę lepszy, po świętach, ale i tak to kropla w morzu potrzeb. Jakieś 20% sprzedaży w porównaniu do wcześniejszych lat w tym okresie. 80% normalnej sprzedaży jest normalnie w kwietniu i maju, bo wszytko kwitnie i ludzie zajmują się roślinami. Teraz jest inaczej. Z pomocy rządowej aplikujemy o pomoc, lecz jeszcze nie ma odpowiedzi - powiedzieli nam Antoni oraz Mariusz, właściciele szkółki krzewów ozdobnych, która działa w naszym mieście.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.