Matalmara idzie do sądu!

Właściciele lokalu z Goczałkowic-Zdroju oczekują od producentów przeprosin oraz nawiązki (według przepisów prawa może ona wynieść do 100 tysięcy złotych). Ich zdaniem lokal pokazano w bardzo niekorzystnym świetle, a przekaz telewizyjny został zmanipulowany i nie jest prawdziwy.

Do pszczyńskiego sądu ma trafić pozew przeciwko producentom programu.

Właściciele "Matalmary" powołują się na artykuł 212 kodeksu karnego. Mówi on:

"§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."

Według obowiązującego prawa w pierwszej kolejności przeprowadzone w obecności sędziego i ławnika będą mediacje. Jeśli nie przyniosą one efektu, postępowanie będzie kontynuowanie. Dowodem w sprawie mają być komentarze zamieszczane w internecie.

To pierwszy taki przypadek, że restauracja pokazana w programie "Kuchenne Rewolucje" wnosi sprawę do sądu. Choć część lokali nie była zadowolona ze sposobu pokazania, dotychczas nikt nie zgłosił pozwu.

Odcinek Kuchennych Rewolucji w Matalmarze: zobacz