Sport

  • 18 marca 2025
  • wyświetleń: 201

Wiosenny tryptyk Rotuza. Za nami mecze bronowian z Fortuną, Pasjonatem i Sokołem

W naszym regionie wystartowały rozgrywki piłkarskie w rundzie wiosennej. Trzy mecze ma już za sobą Rotuz Bronów. Jak wypadł zespół w tych spotkaniach?

Sokół Zabrzeg - Rotuz Bronów
Sokół Zabrzeg - Rotuz Bronów - 15.03.2025 · fot. Szymon Bandura


Rotuz Bronów - Fortuna Wyry



Okres przygotowawczy w wykonaniu Rotuza Bronów nie dawał przesadnego hurraoptymizmu, ale też nie bił na alarm jeśli chodzi o obawy. Bronowianie solidnie przepracowali zimę, ze zmiennymi rezultatami w sparingach. Pierwszy wiosenny mecz w lidze jednak nie poszedł po ich myśli... Ekipa z Bronowa musiała uznać wyższość Fortuny Wyry w stosunku 1:4.

- Mogliśmy więcej wyciągnąć z tego meczu, aczkolwiek zmierzyliśmy się z solidnym rywalem, który wypunktował nasze braki. Zabrakło nam skuteczności, szczególnie w pierwszej połowie, w której wyglądaliśmy dobrze i spotkanie mogło zupełnie inaczej się potoczyć. Później, coś się się posypało w naszej grze i rozdawaliśmy "prezenty" w obronie - mówił po spotkaniu Jakub Kubica, trener Rotuza.

Rotuz Bronów - Fortuna Wyry 1:4 (0:1)

Bramka dla Rotuza:
Mencnarowski

Skład: Giźlar - Kalamus, Mencnarowski, Starzyński (70’ Duźniak), Cyroń, Tyrna, Świerkot (88’ Małaczek), Wronka (65’ Zaucha), Adamczyk (85’ Tański), Strzelczyk (46’ Wizner), Dzida.

Rotuz Bronów - Pasjonat Dankowice



Później było już znacznie lepiej. W drugim wiosennym meczu Rotuz pokonał Pasjonata Dankowice 4:2. Mecz nabrał rumieńców już na samym początku, gdy Rafał Adamczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Pasjonata, Dominikiem Krausem. Rywal ratował się faulem, co skutkowało czerwoną kartką. Paradoksalnie... W 6. minucie goście z Dankowic wyszli na prowadzenie. Po dynamicznym rajdzie Wojciecha Sadloka lewą stroną piłka trafiła do Adriana Heroka, który pewnym strzałem pokonał Joachima Giźlara. Jednak radość gości nie trwała długo. Już minutę później Bartłomiej Świerkot precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego doprowadził do wyrównania.

Gospodarze poczuli krew i ruszyli do ataku. W 10. minucie Kacper Wizner wykorzystał zamieszanie w polu karnym, oddał strzał, który zaskoczył rezerwowego bramkarza gości, i Rotuz wyszedł na prowadzenie 2:1. Mimo gry w przewadze liczebnej gospodarze nie potrafili kontrolować meczu. W ich poczynania wkradła się nerwowość, a Pasjonat groźnie kontratakował, szukając wyrównania. W 43. minucie Rotuz miał doskonałą okazję na podwyższenie wyniku. Konrad Dzida dostał piłkę na piątym metrze, miał przed sobą pustą bramkę, ale fatalnie przestrzelił.

Po przerwie trener Rotuza zdecydował się na aż trzy zmiany. Zmiany te dały zespołowi nową energię, a gospodarze zaczęli grać bardziej agresywnie i ofensywnie. W 59. minucie Świerkot ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem po silnym strzale, nie dając szans bramkarzowi Pasjonata. Minutę później gospodarze zadali kolejny cios - błąd obrony i złe wybicie piłki przez bramkarza gości wykorzystał Dzida, który przejął futbolówkę i pewnym strzałem podwyższył wynik. Wynik meczu na 4:2 ustalił Ksawery Szewczyk w 90. minucie po wykorzystaniu prostopadłego dogrania.

Rotuz Bronów - Pasjonat Dankowice 4:2 (2:1)

Bramki dla Rotuza:
1:1 Świerkot (7’)
2:1 Wizner (10’)
3:1 Świerkot (59’)
4:1 Dzida (60’)

Skład Rotuza: Giźlar - Kalamus, Mencnarowski, Duźniak, Cyroń (46' Tański), Świerkot (74' Małaczek), Tyrna (46' Strzelczyk), Zaucha (46' Wronka), Adamczyk, Wizner (67' Starzyński), Dzida.

Sokół Zabrzeg - Rotuz Bronów 0:0



W miniony weekend doszło natomiast do gminnych derbów. Rotuz gościł u swojego sąsiada, Sokoła Zabrzeg. W pierwszej części inicjatywa należała po stronie bronowian. Już w 3. minucie Kacper Wizner trafił do siatki rywala, lecz sędzia gola nie uznał - spalony. Następnie jednak klarowną okazję mieli gospodarze. Adamus w sytuacji sam na sam został zatrzymany przez Joachima Giźlara. Na próżno doszukiwać się w tej części "fajerwerków". Z sytuacji godnych odnotowania: w 37. minucie Rafał Adamczyk "na raty" próbował pokonać Dawida Grabskiego, a chwilę później najlepszą sytuację dla Rotuza w pierwszej połowie miał Bartłomiej Świerkot - groźnie uderzył, ale wprost w golkipera Sokoła.

Po przerwie proporcje się odwróciły. Owszem, na początku drugiej części defensywę rywali postraszyli Adamczyk i Świerkot, ale nie były to tzw. setki. Z każdą kolejną minutą rosła jednak inicjatywa Sokoła Zabrzeg, który w poprzednim tygodniu, w starciu z Czarnymi, pokazał że potrafi "ukąsić" swojego rywala. Bliski ku temu był Bartłomiej Kobiela, który nie skorzystał z dwóch wybornych szans. W końcówce jeszcze na niczym zakończyła się próba Jakuba Mencnarowskiego głową i finalnie w meczu goli nie ujrzeliśmy.

- Dopisujemy punkt po tym meczu, ale w głębi duszy, każdy z nas, czuje niedosyt, choć fakt - mogliśmy ten mecz przegrać. Cieszy mnie, że dobrze przestawiliśmy się na granie na naturalnej nawierzchni, cieszy "0" z tyłu oraz fakt, że piłkarsko był to nasz najlepszy mecz na wiosnę - przyznał szkoleniowiec Rotuza.

Sokół Zabrzeg - Rotuz Bronów 0:0

Skład Rotuza: Giźlar - Tański, Mencnarowski, Duźniak, Cyroń, Świerkot, Tyrna (72’ Małaczek), Wronka (72’ Szczelina), Wizner, Adamczyk (87’ Jeleśniański), Dzida (81’ Starzyński).

Skład Sokoła: Grabski - Gałan (46' Gąsiorek), Imanhulov, Garus, F. Kołodziej, Kobiela (76' Kozłowski), Kania, Walczyszyn, Przewoźnik (70' Ciesielczyk), Iskrzycki (30' K. Kołodziej), Adamus (15' M. Żółty, 82' Godniak).

Loading...

mp / czecho.pl

źródło: Rotuz Bronów

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Rotuz Bronów" podaj

Reklama

Rotuz Bronów

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Rotuz Bronów" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.