Sport
- 8 kwietnia 2024
- wyświetleń: 1370
Wydarte zwycięstwo w Łękawicy. MRKS wygrywa z tamtejszym Orłem
Arcyważny komplet punktów z bardzo trudnego terenu przywieźli w sobotę piłkarze MRKS-u Czechowice-Dziedzice, którzy 2:1 (1:1) pokonali drużynę Orła Łękawica.
Podopieczni trenera Daniela Ferugi pojedynek 20. kolejki IV ligi śląskiej (gr.II) rozpoczęli udanie, bo już w 9. minucie po centrze Filipa Gajdy z rzutu wolnego celną "główką" popisał się Konrad Bukowczan. Potem do głosu doszli gospodarze, którzy okres dominacji okrasili trafieniem Roberta Mrózka w 34. minucie, wykorzystującego nieporozumienie defensywy i bramkarza czechowiczan.
Po przerwie na ciężkiej murawie dominowała zażarta walka, a decydująca o losach meczu okazała się 69. minuta - wówczas niezwykle aktywny tego dnia Konrad Bukowczan wygrał pojedynek fizyczny z rywalem tuż przy linii końcowej i dograł na dwunasty metr, skąd pewnym strzałem po ziemi piłkę do siatki skierował Davyd Shutak.
Od pierwszego gwizdka arbitra stroną przeważającą byli gospodarze, którzy już 3. minucie mieli na swoim koncie dwie zmarnowane okazje. Wpierw po dośrodkowaniu z lewego skrzydła "główka" Caputy poszybowała nad poprzeczką, a po chwili Sz.Byrtek szarżę w pole karne zakończył uderzeniem w boczną siatkę.
Skuteczniejsi okazali się za to czechowiczanie, na gola zamieniając właściwie premierową "wizytę" pod bramką przeciwnika, co miało miejsce w 9. minucie. Z rzutu wolnego precyzyjnie zacentrował wówczas Gajda, zaś najwyżej do futbolówki wyskoczył Bukowczan i mocnym strzałem głową nie dał szans golkiperowi Orła.
Gracze MRKS-u po objęciu prowadzenia nie poszli jednak za ciosem, zupełnie oddając pole podrażnionym gospodarzom, usilnie starającym się wykorzystać spory "bałagan" w szeregach czechowickiego zespołu. W 22. minucie po wycofaniu piłki przez Gancarczyka, osamotniony Caputa nie trafił w piłkę będąc w idealnym położeniu, a 120 sekund później doświadczonemu graczowi ekipy z Łękawicy na przeszkodzie stanął wybijający piłkę niemal z linii bramkowej Kubica.
Niestety w 34. minucie miejscowi dopięli już swego, w czym dopomogło im nieporozumienie Riabowskiego z Góralczykiem przy wrzutce w "szesnastce", wykorzystane z zimną krwią przez Mrózka, przymierzającego celnie z czternastego metra. Autor wyrównującego trafienia do protokołu meczowego wpisać mógł się jeszcze tuż przed przerwą, ale fatalnie spudłował po dograniu Gancarczyka wzdłuż bramki.
Druga odsłona miała dużo bardziej wyrównany przebieg, w czym też duża zasługa lepiej dysponowanych gości. Długo jednak kibice nie mogli doczekać się jakiejkolwiek godnej uwagi akcji, choć taką zastopowała w 56. minucie kontrowersyjna decyzja arbitra liniowego, sygnalizującego pozycję spaloną wychodzącego na czystą pozycję Wiśniowskiego, argumentowaną rzekomym absorbowaniem uwagi obrońcy... przez Bukowczana.
Wreszcie w 69. minucie podopieczni Daniela Ferugi - jak się później okazało, zadali decydujący cios. W jednej z głównych ról w sobotnie popołudnie ponownie wystąpił Bukowczan, który zażarcie przy linii końcowej wygarnął piłkę spod nóg rywala i wycofał ją na dwunasty metr, gdzie czyhał już Shutak i gracz rodem z Ukrainy pewnym strzałem po ziemi zmusił Ł.Byrtka do kapitulacji.
Gospodarze wobec upływającego czasu i niekorzystnego rezultatu postawili wszystko na jedną kartę i w 74. minucie mogli znów wyrównać, jednak próba głową Mrózka z bliskiej odległości poszybowała tuż nad poprzeczką. Losy pojedynku beskidzkich czwartoligowców w samej końcówce definitywnie mógł rozstrzygnąć najmłodszy na boisku Pieklarz, wprowadzony na murawę kilka minut wcześniej za borykającego się z urazem Kubicę, ale jego strzał głową po wrzutce Lorenca otarł się o obrońcę Orła i nieznacznie minął słupek.
Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry - następstwem drugiej żółtej kartki, boisko w szeregach przyjezdnych opuścić musiał Mencnarowski i wobec czterech doliczonych przez sędziego minut, czechowiczanie zmuszeni byli rozpaczliwie bronić wyniku. I przyznać trzeba, że szczęście dopisało drużynie MRKS-u, wszak gospodarze mieli jeszcze tzw. "piłkę meczową", kiedy to po dograniu Sz.Byrtka kolejne uderzenie głową Mrózka minęło "świątynię" Riabowskiego.
W następnej kolejce MRKS w domowym starciu zmierzy się z niepokonaną wiosną Odrą Wodzisław Śląski, a spotkanie rozpocznie się w sobotę (13 kwietnia) o godzinie 15:00.
LKS Orzeł Łękawica - MRKS Czechowice-Dziedzice 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Bukowczan (9 min. - głową), 1:1 Mrózek (34 min.), 1:2 Shutak (69 min.)
Orzeł: 1. Łukasz Byrtek - 4. Jakub Krasny (62′ 15. Mykhailo Lavruk), 17. Mateusz Widuch, 9. Marcin Studencki (48′ 11. Jakub Kos), 10. Kamil Małolepszy (80′ 47. Kamil Gazurek), 13. Nikodem Gancarczyk (75′ 5. Filip Moiczek), 21. Sebastian Pępek, 18. Seweryn Caputa, 7. Szymon Byrtek, 77. Jakub Michalec, 69. Robert Mrózek
Trener: Tomasz Fijak
MRKS: 91. Patryk Riabowski - 20. Szymon Kubica (81′ 4. Igor Pieklarz), 5. Jakub Góralczyk, 2. Oskar Zych, 18. Dominik Jakubowski (61′ 9. Adam Grygier), 8. Mateusz Wiśniowski, 17. Filip Gajda (61′ 10. Marek Jonda), 6. Krystian Kawka, 19. Igor Mencnarowski, 14. Konrad Bukowczan (85′ 13. Bartłomiej Lorenc), 11. Patryk Wójtowicz (46′ 15. Davyd Shutak)
Trener: Daniel Feruga
Żółte kartki: Krasny (15′), Studencki (26′) - Jakubowski (58′), Jonda (65′), Mencnarowski - 2 (71′ i 89′), Shutak (88′)
Czerwona kartka: Mencnarowski (89′ - za drugą żółtą)
Widzów: 100
Skład sędziowski: Przemysław Wadas oraz Jacek Bielecki i Dawid Rakus (KS Tychy)
Pozostałe wyniki 20. kolejki IV ligi śląskiej, gr. II
- KS Polonia Łaziska Górne - LKS Tworków 6:0 (2:0)
- TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała - BTS Rekord II Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
- LKS Czaniec - GKS II Tychy 1:1 (0:0)
- KS Spójnia Landek - KS Kuźnia Ustroń 2:3 (1:1)
- Odra Wodzisław Śląski - MKS Lędziny 6:1 (1:0)
- GKS Gwarek Ornontowice - KS Decor Bełk 1:1 (1:0)
- KS ROW 1964 Rybnik - LKS Tempo Puńców 4:1 (1:0)
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.