Sport
- 13 października 2023
- wyświetleń: 1421
Niezłomny: Irenka Zajac opowiada o osiągnięciach boksera Jevgienijsa Aleksejevsa
Materiał partnera:
Twoja kariera w sportach walki nabiera tempa. Masz na koncie mistrzostwo juniorów i zapowiada się, że sięgniesz po największe trofea możliwe do zdobycia na ringu. Pewnego popołudnia podczas walki otrzymujesz cios, niefortunnie upadasz i łamiesz nogę. W kilku miejscach. Jeśli jesteś mięczakiem, zmieniasz zainteresowania: zaczynasz zbierać znaczki i odpuszczasz. Jeśli jesteś Jevgenijsem Aleksejevsem, zbierasz się do kupy i robisz wszystko, aby wrócić na ring.
O dramatycznych upadkach i wzlotach łotewskiego pięściarza opowiada Irenka Zajac na portal Mightytips.pl.
Opłotkami na ring
Nie wszyscy bokserzy zaczynali swoja karierę w ringu. Wielu cenionych zawodników stawiało pierwsze kroki w sporcie w innych dyscyplinach. Oto kilka nazwisk:
- Jarrell Miller - amerykański pięściarz, który zaczynał jako kickboxer, podobnie zresztą jak Witalij Kłyczko czy Chris Algieri.
- Delphine Persoon - ten bokser zdecydował się na zmianę maty na ring. Wcześniej trenował judo.
- Anthony Mundine - Mundine był formalnie graczem rugby (w dodatku najlepiej opłacanym zawodnikiem w National Rugby League), zanim rozpoczął trenowanie boksu.
W przypadku bohatera naszego artykułu sportem, w którym debiutował Aleksejevs było taekwondo. Jak zwykle w takich przypadkach sporą rolę odegrali rodzice. "Mój ojciec przyprowadził mnie do sekcji Taekwondo" - mówi Jevgenijs w jednym z wywiadów.
Koreański sport walki spodobał mu się na tyle, że Aleksejevs postanowił uczynić wszystko, aby sięgnąć po największe trofea. "Od razu pokochałem taekwondo. Trenowałem całymi dniami, aż w końcu wreszcie udało mi się zdobyć czarny pas. W tej dyscyplinie zdobyłem wkrótce wielokrotnie mistrzostwo Łotwy, krajów bałtyckich i Europy".
Zmiana frontu - czas na kickboxing
Taekwondo nie cieszy się tak wielką estymą jak inne sporty full contact. Być może jest to kwestia tego, że ciosy na głowę nie są dozwolone, przez co nokauty nie zdarzają się tu tak często jak w boksie czy kickboxingu. Nie ma co się oszukiwać: publiczność na trybunach oczekuje najzwyczajniej w świecie niezłego widowiska, a nie technicznych popisów. Właśnie ta ostatnia z wymienionych dyscyplin zwróciła uwagę utalentowanego fightera z Łotwy.
"W wieku 13 lat zacząłem równolegle trenować kickboxing, ale nie odpuściłem jeszcze taekwondo. Powód był prosty: zarówno w jednej dyscyplinie, jak i w drugiej wciąż miałem świetne wyniki. Niecały rok później wziąłem udział w turnieju we Włoszech, gdzie po siedmiu zwycięskich pojedynkach stoczonych w ciągu jednego dnia zostałem mistrzem świata w swojej kategorii wagowej. Niewiele później w wieku 15 lat zostałem mistrzem Europy".
Jego błyskawiczny rozwój w kickboxingu zatrzymał się w 2015 roku, niedługo po tym, jak sportowiec obchodził 23 urodziny. Wtedy to w 17. sekundzie swojej walki doznał bolesnej i, jak się później okazało, zbawiennej w skutkach kontuzji. Na razie jednak jego obiecująca kariera została natychmiast przerwana.
Koniec kariery? Wręcz przeciwnie!
Idziemy o zakład, że wielu zawodników w sytuacji łotewskiego sportowca całkowicie straciłoby nadzieję. O dziwo sprawy potoczyły się zupełnie inaczej. Być może Jevgenijs wziął sobie do serca słowa amerykańskiej sprinterki Florence Griffith Joyner: "wierzę w niemożliwe, ponieważ nikt inny tego nie robi".
Po zaledwie miesiącu grania w gry wideo jego niespokojna natura popchnęła go ponownie do uprawniania sportu. Łotysz rzucił kule w kąt i udał się na salę treningową. Ze względu na dość poważną kontuzję zdecydował się odpuścić uderzenia nogami i skoncentrował się na walce na pięści.
Początkowo nie czuł się w formie. To jednak normalne, gdy ból wciąż dawał znać o sobie. Choć boks nie angażuje nóg w takim stopniu co inne sporty walki, praca w parterze jest równie ważna. Od tego zależy postawa zawodnika i jego kondycja w ringu. Jednak nie minęło wiele czasu, zanim The Hurricane ponownie został poproszony o zaprezentowanie swoich umiejętności. Tym razem w klasycznym boksie.
"Minęło pół roku od kontuzji, gdy zaproponowano mi walkę bokserską na arenie w Rydze. W tym czasie miałem już na koncie dwa zwycięstwa, ale nie myślałem o zostaniu zawodowym bokserem. Chciałem po prostu świecie wrócić do kickboxingu".
O tym, że jego przyszłość związana jest z pięściarskim ringiem przekonał się dopiero po rozmowie z trenerem. "Zdecydowaliśmy, że będę dalej trenował boks. Lubię to, jestem w tym dobry i ogólnie jest to bardziej klasyczny sport".
Zwrócił się również o pomoc do łotewskiej gwiazdy i trzykrotnego mistrza świata wagi cruiserweight Mairisa Briedisa, który zgodził się na liczne sesje sparingowe, aby pomóc mu w przygotowaniach - doświadczenie, które częściowo przypisuje swojemu niezwykłemu wzrostowi i rekordowi w sporcie do tej pory w raczkującej karierze.
Niepokonany
Praca się opłaciła, a Jevgenijs jak dotąd pozostaje niepokonany w tej dyscyplinie. Udało mu się w dodatku złapać byka za rogi i podpisał kontrakt sponsorski z renomowanym serwisem MightyTips, którego został ambasadorem. Ten serwis dla entuzjastów zakładów sportowych wspiera finansowo wielu innych utalentowanych zawodników. Życzymy jednej i drugiej stronie wielu sukcesów - o Aleksejevsie z pewnością jeszcze będzie głośno!