Sport
- 27 grudnia 2007
- wyświetleń: 4166
Czy zlikwidują basen przy ZSTiL?
Co stanie się z basenem przy Zespole Szkół Technicznych i Licealnych w Czechowicach-Dziedzicach? Władze miasta go nie chcą wspierać, a właściciel nie ma pieniędzy na modernizację.
Choć szkolny basen należy do bielskiego Starostwa Powiatowego, to w rzeczywistości jedynie mieszkańcy Czechowic-Dziedzic z niego korzystają. I to przez cały dzień, bo do południa lekcje wychowania fizycznego mają tutaj uczniowie szkół średnich, potem czechowickie podstawówki, a wieczorem – prywatna szkółka pływacka i indywidualni użytkownicy.
Do tej pory miejskie władze pomagały w utrzymaniu pływalni, płacąc 200 tys. zł rocznie. Według wicestarosty bielskiego Mirosław Szemli, to około połowa wydatków na basen. Od nowego roku sytuacja jednak się zmieni: jeszcze w styczniu ma być oddana do użytku nowa pływalnia, dużo bardziej nowoczesna, gdzie oprócz jednego basenu pływackiego będą też zjeżdżalnia i inne atrakcje.
Z tych powodów władze miejskie nie kwapią się do tego, aby dalej współfinansować szkolny basen.
– Czekamy na propozycję ze strony właściciela, czyli bielskiego starostwa. Decyzja o udzielaniu dalszego wsparcia należy do Rady Miasta, ale moim zdaniem nie ma do tego ekonomicznego uzasadnienia– powiedział nam burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut.
– Nie wiem, jak poradzimy sobie bez wsparcia ze strony miejskiej kasy. Basen jest potrzebny nie tylko naszej szkole – wyjaśnia Bogdan Szary, dyrektor czechowickiego Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych. Tylko u niego i w szkole, z którą dzielą budynek, jest 1,2 tys. uczniów, którzy mają do dyspozycji dwie sale gimnastyczne i basen. Oznacza to, że co trzecie zajęcia wychowania fizycznego mogą odbywać się właśnie na pływalni.
– Ja nauczyłem się pływać jeszcze w podstawówce. Nie było to jedyne miejsce, gdzie przychodziłem popływać, ale na pewno ten basen sporo w tej nauce mi pomógł – mówi Tomasz Kocman, uczeń czechowickiej szkoły.
– Lubię pływać, ale nie na tym basenie – dodaje jego kolega Łukasz Cholewiński. To dlatego, że pływanie zajmuje jedną godzinę lekcyjną. W ciągu 45 minut trzeba się przebrać przed zajęciami, potem wysuszyć i znów przebrać. – Na samo pływanie niewiele zostaje już czasu – wyjaśnia Łukasz.
– E, narzekają. Można sobie tak zorganizować zajęcia, aby popływać do woli – mówi z kolei Adam Ubych, uczeń 4. klasy. Jest już ratownikiem, na szkolnym basenie ćwiczy kilka razy w tygodniu, podobnie, jak jego kolega Szymon Kidoń. – Całe nasze pływanie zawdzięczamy temu basenowi. Tu się uczyliśmy podstaw, tu doskonaliliśmy technikę we wszystkich czterech stylach. I było to w ramach lekcji wf-u. Dzięki temu mogliśmy zdać egzamin na ratowników – wyjaśnia Szymon.
– Proponujemy władzom Czechowic-Dziedzic dalsze współfinansowanie basenu. Ale trzeba się zastanowić nad jego przyszłością, bo zagrożeniem jest przede wszystkim stan techniczny. Modernizacja pochłonie ok. 2 mln zł. W tej inwestycji także widzielibyśmy udział miejskiego samorządu. Bo to z powodu złego stanu technicznego basen może być wkrótce zamknięty, a nie z braku pieniędzy na jego bieżące utrzymanie – wyjaśnia wicestarosta Szemla.
super-nowa.pl
Do tej pory miejskie władze pomagały w utrzymaniu pływalni, płacąc 200 tys. zł rocznie. Według wicestarosty bielskiego Mirosław Szemli, to około połowa wydatków na basen. Od nowego roku sytuacja jednak się zmieni: jeszcze w styczniu ma być oddana do użytku nowa pływalnia, dużo bardziej nowoczesna, gdzie oprócz jednego basenu pływackiego będą też zjeżdżalnia i inne atrakcje.
Z tych powodów władze miejskie nie kwapią się do tego, aby dalej współfinansować szkolny basen.
– Czekamy na propozycję ze strony właściciela, czyli bielskiego starostwa. Decyzja o udzielaniu dalszego wsparcia należy do Rady Miasta, ale moim zdaniem nie ma do tego ekonomicznego uzasadnienia– powiedział nam burmistrz Czechowic-Dziedzic Marian Błachut.
– Nie wiem, jak poradzimy sobie bez wsparcia ze strony miejskiej kasy. Basen jest potrzebny nie tylko naszej szkole – wyjaśnia Bogdan Szary, dyrektor czechowickiego Zespołu Szkół Technicznych i Licealnych. Tylko u niego i w szkole, z którą dzielą budynek, jest 1,2 tys. uczniów, którzy mają do dyspozycji dwie sale gimnastyczne i basen. Oznacza to, że co trzecie zajęcia wychowania fizycznego mogą odbywać się właśnie na pływalni.
– Ja nauczyłem się pływać jeszcze w podstawówce. Nie było to jedyne miejsce, gdzie przychodziłem popływać, ale na pewno ten basen sporo w tej nauce mi pomógł – mówi Tomasz Kocman, uczeń czechowickiej szkoły.
– Lubię pływać, ale nie na tym basenie – dodaje jego kolega Łukasz Cholewiński. To dlatego, że pływanie zajmuje jedną godzinę lekcyjną. W ciągu 45 minut trzeba się przebrać przed zajęciami, potem wysuszyć i znów przebrać. – Na samo pływanie niewiele zostaje już czasu – wyjaśnia Łukasz.
– E, narzekają. Można sobie tak zorganizować zajęcia, aby popływać do woli – mówi z kolei Adam Ubych, uczeń 4. klasy. Jest już ratownikiem, na szkolnym basenie ćwiczy kilka razy w tygodniu, podobnie, jak jego kolega Szymon Kidoń. – Całe nasze pływanie zawdzięczamy temu basenowi. Tu się uczyliśmy podstaw, tu doskonaliliśmy technikę we wszystkich czterech stylach. I było to w ramach lekcji wf-u. Dzięki temu mogliśmy zdać egzamin na ratowników – wyjaśnia Szymon.
– Proponujemy władzom Czechowic-Dziedzic dalsze współfinansowanie basenu. Ale trzeba się zastanowić nad jego przyszłością, bo zagrożeniem jest przede wszystkim stan techniczny. Modernizacja pochłonie ok. 2 mln zł. W tej inwestycji także widzielibyśmy udział miejskiego samorządu. Bo to z powodu złego stanu technicznego basen może być wkrótce zamknięty, a nie z braku pieniędzy na jego bieżące utrzymanie – wyjaśnia wicestarosta Szemla.
super-nowa.pl
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.