Postanowili otworzyć swój dom i życie na dzieci, które potrzebują dachu nad głową

Są to osoby niespokrewnione z przyszłymi podopiecznymi, które po działaniach bielskiego PCPR we wszystkich 10 gminach powiatu bielskiego zgłosiły się jako kandydaci na rodzinę zastępczą. Oznacza to, że postanowili otworzyć swój dom i życie na dzieci, które potrzebują dachu nad głową.

Jak mówi Katarzyna Olszyna, dyrektorka bielskiego PCPR taka decyzja jest zwykle dłuższym procesem. - Najpierw pojawia się taka myśl w głowie i sercu, a potem jak sami kandydaci mówią w ankietach które wypełniają jest impuls: plakat w autobusie, ośrodku kultury czy sportu, informacja którą usłyszeli w radiu lub w kościele albo artykuł na stronie internetowej gminy, w której mieszkają - opowiada i dodaje, że dzięki zaangażowaniu wielu różnych instytucji w świat poszedł jeden spójny komunikat.

Punkt informacyjny bielskiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, który pojawił się na wybranych imprezach plenerowych w poszczególnych gminach jest już elementem oczekiwanym.

- Bardzo cieszę się z tego, gdyż na początku kiedy moi pracownicy w sobotę czy niedzielę pojawiali się np. na święcie gminy często słyszeli, że mieszkańcy nie mieli pojęcia, że taki problem, jak brak rodzin zastępczych w ogóle u nas występuje - mówi szefowa powiatowego ośrodka. Tymczasem mierzą się tym ośrodki pomocy w całym kraju.

Potrzeby są ogromne, pod opieką Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bielsku-Białej przebywa od 250 do 300 dzieci. - Jest to płynne, reagujemy bowiem na sytuacje kryzysowe. Chcąc być precyzyjną powiem, że od początku 2024 r. do listopada przybyło nam 46 dzieci, którymi trzeba było się zaopiekować - znaleźć im rodziców zastępczych - mówi Olszyna.

Jeśli w trakcie czytania tego artykułu zaczęliście się zastanawiać, czy nadajecie się na rodzinę zastępczą, poszukajcie odpowiedzi kontaktując się z pracownikiem PCPR. Numery kontaktowe znajdziecie na plakacie.