Gorące tematy
- 21 lipca 2021
- wyświetleń: 5205
Na posiedzeniu komisji omawiano funkcjonowanie PSZOK
Na lipcowym posiedzeniu Komisji Gospodarki i Rozwoju Rady Miejskiej w Czechowicach-Dziedzicach omawiano działalność punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, znajdującego się przy ulicy Prusa.
Z wnioskiem o usprawnienie systemu przyjmowania odpadów komunalnych w punkcie selektywnej zbiórki odpadów komunalnych zwróciła się do burmistrza i Urzędu Miejskiego Komisja Rewizyjna działająca przy czechowickiej Radzie Miejskiej. Jak zwrócił uwagę burmistrz naszego miasta, Marian Błachut, mieszkańcy gmin Czechowice-Dziedzice oraz Goczałkowice, które są obsługiwane przez czechowicki PSZOK, zgłaszali zastrzeżenia do organizacji pracy punktu i skarżą się m.in. na długi czas oczekiwania na wjazd na obiekt itp. Samorządowiec zapytał, czy jest możliwość usprawnienia pracy PSZOK.
- W ostatnim czasie obserwuje się duży wzrost ilości odpadów komunalnych przywożonych do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, głównie odpadów wielkogabarytowych i odpadów budowlanych. Przywożona jest także duża ilość odpadów zielonych, choć ich ilość w maju i czerwcu br. jest na mniej więcej takim samym poziomie (około 60 ton). Najwięcej odpadów komunalnych jest przywożonych w soboty, ok. 150-170 osób i wówczas tworzą się kolejki do PSZOK, a zwiększona ilość odpadów budowlanych i wielkogabarytowych być może wynika ze zwiększonej ilości remontów budynków mieszkalnych w czasie pandemii, gdy ludzie więcej czasu spędzają w domach - poinformował Robert Dobrucki, prezes firmy Sanit-Trans.
Członek komisji Janusz Uszok zwrócił uwagę, że samochody oczekujące na wjazd na PSZOK blokują ul. Prusa, ponieważ na podjeździe może stać tylko jeden samochód. Ponadto samochód z przyczepką stojący przed szlabanem nie mieści się na podjeździe i częściowo wychodzi na ul. Prusa. Dlatego zaproponował rozważenie możliwości przesunięcia szlabanu na wjeździe na obiekt, co umożliwiłoby wjazd równocześnie kilku samochodów i zmniejszyło blokadę ul. Prusa. Radny zaproponował także rozważenie zmiany kierunku wjazdu na PSZOK, ponieważ obecnie samochody mogą wjeżdżać tylko od strony ul. Barlickiego.
- Nie ma możliwości przesunięcia szlabanu w głąb PSZOK-a ze względu na ograniczenia terenowe. Samochód osobowy z przyczepką najpierw podjeżdża na wagę najazdowo-samochodową, gdzie ważona ilość jest przywiezionych odpadów, a następnie cofa się do kontenerów na odpady - stwierdził prezes firmy Sanit-Trans.
Przewodniczący komisji Krzysztof Jarczok zaproponował z kolei rozważenie możliwości przeniesienia zadaszonego parkingu dla pracowników PSZOK-a w głąb obiektu, co umożliwiłoby poszerzenie wjazdu i stworzenie miejsca dla oczekujących samochodów. Inny z radnych zasiadających w komisji, Radosław Hudziec zapytał, czy jest możliwość przeniesienia wagi do ważenia odpadów bliżej szlabanu, by samochody z przyczepkami nie musiały cofać się po zważeniu odpadów, by je wsypać do kontenerów. Wskazał, że usprawniłoby to organizację pracy PSZOK i skróciło czas obsługi. Ponadto zapytał, w jaki sposób są ważone małe ilości odpadów komunalnych od mieszkańców, którzy nie przejeżdżają przez wagę. Ponadto samorządowiec zapytał o koszt zakupu drugiej wagi do ważenia odpadów komunalnych oraz o to, w jaki sposób jest kontrolowany strumień i tonaż odpadów komunalnych od mieszkańców oraz odpadów oddawanych odpłatnie na PSZOK przez przedsiębiorców. Wskazał, że odpady przyjmowane odpłatnie są wsypywane do tych samych pojemników, co odpady przyjmowane nieodpłatnie od mieszkańców, których koszt odbioru ponosi gmina. Wskazał, że do stycznia 2021 roku firma Sanit-Trans rozlicza się z gminą na podstawie ilości odebranych od mieszkańców odpadów komunalnych, a nie ryczałtowo, jak było dotychczas.
Przedstawiciel firmy obsługującej PSZOK wyjaśnił, że "nie ma możliwości przesunięcia wagi bliżej szlabanu. Koszt zakupu i zabudowy drugiej wagi najazdowo-samochodowej wynosi około 85 000 złotych. Mieszkańcy przywożący małą ilość odpadów mają możliwość ich zważenia przy wejściu do budynku administracyjnego, gdzie deklarują ilość przywożonych odpadów. Na PSZOK jest prowadzona ewidencja przyjmowanych odpadów, w której podany jest rodzaj i waga tych odpadów". Ponadto zwrócił on uwagę, że przy długiej kolejce osób oczekujących na wjazd, dokładne ważenie wszystkich przywiezionych odpadów, wydłużyłoby czas obsługi. Natomiast ważone są kontenery ze składowanymi przez mieszkańców odpadami i znana jest dokładna ilość zebranych odpadów komunalnych od mieszkańców.
O to, w jaki sposób firma rozlicza ilość odpadów komunalnych zebranych od mieszkańców Czechowic-Dziedzic, za które płaci gmina, od odpadów przyjmowanych odpłatnie od przedsiębiorców, zapytał burmistrz Marian Błachut. W odpowiedzi prezes Sanit-Trans, Robert Dobrucki, wyjaśnił, że przy rozliczaniu ilości odpadów zebranych od mieszkańców gminy, od ogólnej ilości zebranych odpadów odlicza się odpady przyjęte odpłatnie, na podstawie faktur wystawionych przedsiębiorcom. W związku z tym, gminie jest nalicza opłata tylko za odpady przyjmowane na PSZOK nieodpłatnie od mieszkańców gminy Czechowice-Dziedzice. Odpady przyjmowane od przedsiębiorców nie wchodzą do bilansu gminy.
Burmistrz Czechowic-Dziedzic zwrócił też uwagę, że odpady zielone, po podsuszeniu tracą swój ciężar. Odpady zielone zebrane np. w sobotę i wywiezione na instalację w poniedziałek będą miały niższy ciężar. Zapytał, czy jest możliwość podsuszenia odpadów zielonych przed ich wywiezieniem na instalację, co zmniejszyłoby koszty systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. - Odpady zielone są zawożone z PSZOK na kompostownię w Żorach, gdzie przed przyjęciem na instalację są ważone. Koszt składowania 1 tony odpadów zielonych wynosi od 350 zł do 550 zł, w zależności od zanieczyszczenia tych odpadów. Na podstawie faktur z ww. instalacji naliczana jest opłata gminie z tytułu odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych - poinformował w odpowiedzi Dobrucki.
Burmistrz Marian Błachut zaproponował rozważenie możliwości oddzielenia osób przywożących odpady zielone od osób przywożących pozostałe odpady komunalne. Wskazał, że biorąc pod uwagę, szybszy wyładunek odpadów zielonych, niż np. odpadów wielkogabarytowych czy budowlanych, wydzielenie odpadów zielonych, skróciłoby kolejkę oczekujących na wjazd na PSZOK, zwłaszcza w soboty, gdy większość mieszkańców przywozi odpady zielone.
Prezes Sanit-Trans Robert Dobrucki stwierdził, że ze względu na ograniczoną ilość miejsca na placu, oraz szerokość wjazdu, trudno byłoby rozdzielić przyjmowanie odpadów zielonych od pozostałych odpadów. Odnosząc się do uciążliwości zapachowej stwierdził, że zbierane na placu odpady segregowane nie powodują uciążliwości. Nieprzyjemny zapach pochodzi tylko z odpadów zielonych, które mieszkańcy przywożą już lekko sfermentowane, a nie świeżo po skoszeniu trawy.
Członek komisji Radosław Hudziec zapytał, w jaki sposób są rozdzielone odpady odbierane na PSZOK od mieszkańców gminy Czechowice-Dziedzice i gminy Goczałkowice-Zdrój. Pracownik PSZOK stwierdził, że rodzaj i ilość odpadów przyjętych na PSZOK są wpisane w książce ewidencyjnej. Mieszkańcy gminy Goczałkowice-Zdrój przywożący odpady komunalne na PSZOK są legitymowani i liczeni są oddzielnie.
Burmistrz Marian Błachut zapytał, czy firma analizowała możliwość zmiany sposobu organizacji PSZOK pod kątem usprawnienia obsługi mieszkańców. Wskazał, że obecnie np. samochód z przyczepką blokuje całą szerokość placu z kontenerami, a wydzielenie na tym placu wolnego pasa, np. poprzez wymalowanie białej linii, umożliwi wyjazd innych samochodów, które wcześniej rozładowały odpady.
Ponadto Burmistrz zaproponował ustawienie większej liczby niższych kontenerów na odpady zielone lub też podestów wzdłuż całej długości obecnych kontenerów, co usprawniłoby obsługę mieszkańców, gdyż więcej osób w tym samym czasie mogłoby wyrzucać te opady. Spowodowałoby także równomierne wrzucanie odpadów, a nie tylko w miejscu, gdzie ustawiony jest podest.
W odpowiedzi na pytanie samorządowca prezes Sanit-Trans, Robert Dobrucki, wyjaśnił, że nie ma możliwości ustawienia większej ilości niższych kontenerów na odpady zielone, gdyż ich ilość jest określona w decyzji na prowadzenie PSZOK i wynika z przepisów. Na PSZOK mogą być ustawione tylko trzy duże kontenery na odpady zielone. Odnosząc się do zgłaszanych wcześniej przez radnych sugestii dotyczących przyjmowania odpadów zielonych na instalacji przy ul. Komorowickiej wyjaśnił, że nie ma możliwości rozdzielenia PSZOK. Wymagałoby to uzyskania decyzji na przyjmowanie tego typu odpadów przy ul. Komorowickiej.
Marian Błachut, burmistrz naszego miasta zaproponował również rozważenie możliwości wprowadzenia innych rozwiązań logistycznych w PSZOK, celem poprawy szybkości obsługi mieszkańców, aby osoby oczekujące na wjazd nie blokowały ul. Prusa. - Wydzielenie na placu pasa wyjazdu, np. poprzez wymalowanie białej linii rozdzielającej, pozwoli na jednoczesną obsługę kilku mieszkańców i wyjazd z punktu osobom, które wcześniej rozładują swoje odpady. Obsługa obiektu powinna kontrolować sposób parkowania pojazdów, zwłaszcza z przyczepkami i nie pozwalać na zajmowanie całego placu przez jedną osobę, podczas, gdy na ul. Prusa oczekują kolejne samochody na wjazd. Warto również zamontować kamery monitoringu na wjeździe na PSZOK, co umożliwi mieszkańcom rozeznanie, czy w danym momencie jest duża kolejka oczekujących na wjazd do punktu - wówczas część osób może przyjechać na PSZOK w innym terminie - zwrócił uwagę samorządowiec.
Prezes Sanit-Trans Robert Dobrucki stwierdził, że usprawnienie pracy PSZOK jest możliwe poprzez zwiększenie czasu jego otwarcia, lecz wiąże się to ze wzrostem kosztów obsługi systemu gospodarki odpadami. Natomiast pomysł zamontowania kamery monitoringu przy wjeździe na PSZOK jest dobry i zostanie rozważony.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.