[FOTO] Szczyrk: 8 ofiar wybuchu gazu.Prokuratura prowadzi śledztwo

Akcja ratownicza

Na miejsce zadysponowano 36 zastępów straży pożarnej, w tym Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą PSP z Jastrzębia-Zdroju. Gruzowisko, mimo zakrojonej na szeroką skalę akcji ratowniczej, płonęło ponad dwie godziny. Dopiero po opanowaniu ognia do akcji mogły wkroczyć ekipy poszukiwawcze.

Konieczne było rozbieranie obiektu ręcznie, cegła po cegle - w akcji od godzin wieczornych brało udział ponad 100 strażaków, którzy na bieżąco się ze sobą zmieniali. Do Szczyrku skierowano też odwód Centralnej Szkoły PSP z Częstochowy. Na miejscu był także ciężki sprzęt, jednak z racji tego, że dopuszczano możliwość, iż pod gruzami mogą być ludzie, jego użycie bezpośrednio na zwalonym budynku było w trakcie akcji ratowniczej niemożliwe.

- Po kilku godzinach ciężkiej akcji w Szczyrku zostały znalezione dwa ciała. Cały czas akcja jest prowadzona. Wierzmy, że pod gruzami już nikogo nie znajdziemy albo będą to osoby żywe. Rodzina ofiar została otoczona stosowną opieką - powiedział o godzinie 1.30 w nocy na antenie TVN24 wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Były to ciała osoby dorosłej i dziecka.

Przed godziną 5.00 poinformowano o kolejnych dwóch ofiarach, natomiast o godzinie 8.00 służby powiadomiły, że odnaleziono piąte ciało. Godzinę później odnaleziono szóste. Po godzinie 11.00 wojewoda śląski Jarosław Wieczorek poinformował o odnalezieniu kolejnych ofiar wybuchu. W wyniku tragedii zginęło 8 osób, w tym 4 dzieci.

- Jest to dla nas tragiczna noc, tragiczny dzień. To jedna z większych katastrof budowlanych w województwie śląskim - powiedział wojewoda. - Rodzina i bliscy ofiar są otoczeni odpowiednim wsparciem, zarówno tym psychologicznym, jak i tym społecznym, socjalnym - dodał. Wojewoda przekazał kondolencje rodzinom i najbliższym ofiar.



Po godzinie 14.00 na miejsce tragedii w Szczyrku przybył wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.

- Zakończyła się akcja poszukiwawczo-ratownicza. Mamy pewność, że nikogo pod gruzami już nie ma - przekazał wiceprezes Rady Ministrów. - Chciałbym w imieniu Pana Premiera Mateusza Morawieckiego i całego rządu przekazać wyrazy współczucia wszystkim tym, którzy są dotknięci tą tragedią, przede wszystkim członkom rodziny, najbliższym ofiar. Łączymy się z Państwem w bólu, łączymy się w modlitwie. Deklarujemy wszelką pomoc ze strony rządu, zresztą ta pomoc w tej chwili jest już udzielana - powiedział wicepremier Sasin.

Wicepremier nawiązał też prowadzonej przez służby akcji. - Chciałem bardzo podziękować wszystkim zaangażowanym w tą akcję ratunkową. (…) Akcja była prowadzona z wielkim poświęceniem, z nadzieją, że uda się odnaleźć żywych mieszkańców tego domu - podkreślił wiceprezes Rady Ministrów.

O akcji ratunkowej na bieżąco informowani byli premier Mateusz Morawiecki oraz minister Mariusz Kamiński. Głos w sprawie zabrał także prezydent Andrzej Duda.





W czwartek, 5 grudnia w kościele parafialnym pw. św. Piotra i Pawła w Szczyrku odbyła się Msza Święta w intencji ofiar tragedii, ich rodzin oraz służb biorących udział w akcji.

W związku z tragicznymi wydarzeniami w Szczyrku, Prezydent Miasta Bielska-Białej Jarosław Klimaszewski wystosował kondolencje, które skierował na ręce Burmistrza Szczyrku Antoniego Byrdego.



Kondolencje płyną także od Marszałka Województwa Śląskiego, Jakuba Chełstowskiego.

Przyczyny tragedii

Utrudnienia dla mieszkańców

W związku z wypadkiem do znacznej części Szczyrku nie dostarczano gazu. Naprawa uszkodzeń będzie możliwa dopiero w momencie przekazania takiej zgody gazownikom przez służby ratunkowe.



W akcję zaangażowanych zostało rotacyjnie blisko 150 policjantów; z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, Oddziału Prewencji Policji w Katowicach i Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej. W działaniach brali udział m.in. mundurowi z prewencji i drogówki, technicy kryminalistyki, policjanci pionów kryminalnych i służby prasowe. Działania policjantów od samego początku nadzorowało kierownictwo bielskiej jednostki. Policjanci zabezpieczali miejsce tragedii tak, aby akcja ratowniczo-poszukiwawcza przebiegała sprawnie. Mundurowi zabezpieczali miejsce zdarzenia i nadzorowali ruch pojazdów w okolicy miejsca tragedii. Stróże prawa pod nadzorem prokuratury wykonywali czynności dochodzeniowo-śledczych oraz operacyjne w celu szczegółowego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności wybuchu, oraz śmierci ośmiu osób.

Akcję ratowniczą śledzi cała Polska

Na miejscu tragedii byli przedstawiciele wszystkich ogólnopolskich mediów. Część stacji telewizyjnych przerwała w środę i czwartek swoje zaplanowane audycje i nadawała program specjalny.