Foto
- 11 listopada 2021
- wyświetleń: 4463
Dla Julianka pojechali na rowerach, zbierali koszulki piłkarskie
Dwaj młodzi tyszanie - Igor Wiatr oraz Dawid Gruszczyk stworzyli charytatywną akcję rowerową dla małego Julianka, który urodził się z wieloma wadami i schorzeniami. Postanowili, że przejadą kilkaset kilometrów, odwiedzając okoliczne miejscowości - m.in. Goczałkowice i Bielsko - i będą zbierać koszulki piłkarskie z lokalnych klubów, które następnie przekażą na licytacje. Swoją wyprawę zrealizowali w miniony weekend - w dniach 6 i 7 listopada. Można już licytować koszulki w internecie! Przeczytajcie relację z wyprawy!
Igor w listopadzie obchodzi 17 urodziny. Jest uczniem Zespół Szkół nr. 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach. Jego pasją jest sport - zwłaszcza siłownia i piłka nożna. Piłkę trenował 10 lat, a teraz - od początku września - uczęszcza na siłownię. Julianowi pomaga od wakacji tego roku. Julian jest synem kuzyna szkolnej wychowawczyni Igora. To właśnie główny bohater rowerowo-piłkarskiej akcji.
- 27 lipca stworzyłem akcję Freestyle dla Juliana, która polegała na tym, że osoba nominowana lub osoba, która chce wziąć udział, musi wykonać challenge piłkarski np. trick, trick shot albo kapki. Potem, po wykonaniu zadania, należało wpłacić na zbiórkę minimum 10 zł - mówi Igor Wiatr.
O tej inicjatywie pisaliśmy w artykule Freestyle dla Juliana. Młody tyszanin chce pomóc choremu chłopcu.
- Po tej akcji zbierałem koszulki piłkarskie na licytacje i do tej pory to robię. Pewnego dnia wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić akcję "Rowerowo dla Julianka". Na początku szukałem osoby, która mi w tym pomoże. Przypomniała mi się akcja Adama Kowalczyka i Dawida Gruszczyka, podczas której jechali z Tychów na Hel dla Świetlikowa. Postanowiłem napisać do Dawida, czy jest w stanie mi pomoc w tej akcji. Nawet nie czekałem długo na odpowiedz i dostałem wiadomość: pewnie ze tak! - opisywał charytatywną inicjatywę Igor tuż przed wyjazdem.
Panowie wystartowali 6 listopada ze Stadionu Miejskiego w Tychach, gdzie również finiszowali. Trasa objęła miejscowości: Tychy, Goczałkowice-Zdrój, Bielsko-Białą, Jastrzębie-Zdrój, Kraków.
Kompan Igora - Dawid - ma 25 lat i na co dzień pracuje w branży budowlanej. Tak mówił o swoim udziale w inicjatywie:
- Cała historia zaczęła się tak, że napisał do mnie Igor z propozycją, czy nie pojechałbym z nim na "tripa" rowerowego. To wszystko na rzecz chorego Julianka. Igor wpadł na pomysł, by jeździć od miasta do miasta i zbierać koszulki z klubów piłkarskich z okolicznych miast. Nie zastanawiałem się w ogóle, od razu zgodziłem się by pomóc Igorowi i Juliankowi, uważam, że każdy z nas może pomóc i zrobić coś dla drugiego człowieka. Ja zdecydowałem, że towarzysząc Igorowi, będę pomagał Julianowi. Pomagajmy, pomagając - powiedział nam Dawid Gruszczyk.
- Dotarliśmy wszyscy szczęśliwie do mety. Podróż była ciężka i męcząca, pełna przygód. Mogliśmy zobaczyć dużo krajobrazów, zwierząt w ciągu dnia i nocy, piękne nocne niebo. Przerwy mieliśmy pod stadionami klubów piłkarskich, na przystankach autobusowych i stacjach paliw - relacjonują Igor i Dawid.
- W podróży z Tychów do Jastrzębia-Zdroju pokonywaliśmy pagórki przez które bardzo bolały nogi, ale było też - jak to mówią - z górki na pazurki, dzięki czemu nadrabialiśmy stracony czas. Kiedy dojechaliśmy na miejsce do Jastrzębia, spotkaliśmy osobę która zarządza klubem i zaprosiła nas na murawę, gdzie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Potem wyruszyliśmy w drogę do Goczałkowic po koszulkę Łukasza Piszczka i droga była superowa. Prosta, bez żadnych pagórków - wspomina Igor.
- Na murawie LKS Goczałkowice czekały na nas moja mama i dziewczyna Dawida. Zrobiliśmy przerwę a w międzyczasie odebraliśmy koszulkę, którą wręczyła nam osobą z zarządu lub sztabu LKS. Po przerwie wyruszyliśmy w stronę stadionu Podbeskidzia w Bielsku-Białej. Droga była trochę ciężka. Znowu pojawiały się pagórki. Niestety to dla naszych mięśni było męczące. Po przyjeździe na miejsce spotkaliśmy się z kapitanem Podbeskidzia - Kamilem Bilińskim, który wręczył nam swoją koszulkę z autografami piłkarzy. Zrobiliśmy sobie przerwę i odwiedziła nas siostra Dawida wraz z mężem i z jedną z córek. Przynieśli nam pyszne kawy, herbaty i ciastka - opisuje młody miłośnik sportu.
- Po dłuższej przerwie wyruszyliśmy w drogę pod stadion Cracovii Kraków. Czekała nas 80-kilometrowa podróż. Wyjechaliśmy po godzinie 22.00 w sobotę. W czasie drogi przerwy zrobiliśmy sobie na pobliskich stacjach paliw. Zrobiliśmy tam kilkugodzinne przerwy. Na miejscu w Krakowie byliśmy po godzinie 8.00. Odebraliśmy koszulkę Cracovii, która czekała na nas u pana ochroniarza. Po odebraniu koszulki wyruszyliśmy na pociąg powrotny do domu - kończy relację Igor Wiatr.
Piłkarskie koszulki już można licytować na fanpejdżu założonym przez Dawida przed wyprawą rowerową na Hel: https://www.facebook.com/IronGuys13. Oto niektóre z aukcji:
Licytacje rozpoczęły się 10 listopada i potrwają przez 7 dni. Zwycięzca wpłaca kwotę na zbiórkę akcji "Rowerowo dla Julianka":
Julian przyszedł na świat we wrześniu 2020 roku z licznymi chorobami - w zamartwicy umiarkowanego stopnia, z niewydolnością oddechową, wrodzonym zwężeniem nozdrzy tylnych oraz podejrzeniem Zespołu Cruzona. Po kolejnych diagnozach, badaniach i zabiegach rozpoznano u Juliana wodogłowie, kraniosynostozę oraz wnętrostwo lewostronne. Fundacja "Serca dla Maluszka" wraz z rodzicami Juliana założyła zbiórkę, aby wspomóc finansowo leczenie chłopca.
Link do zbiórki:
https://sercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/julian-mikolajek
Facebookowy profil chłopca:
https://www.facebook.com/Julian-Ma%C5%82y-Wojownik-101396548890612/
Igor w listopadzie obchodzi 17 urodziny. Jest uczniem Zespół Szkół nr. 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach. Jego pasją jest sport - zwłaszcza siłownia i piłka nożna. Piłkę trenował 10 lat, a teraz - od początku września - uczęszcza na siłownię. Julianowi pomaga od wakacji tego roku. Julian jest synem kuzyna szkolnej wychowawczyni Igora. To właśnie główny bohater rowerowo-piłkarskiej akcji.
- 27 lipca stworzyłem akcję Freestyle dla Juliana, która polegała na tym, że osoba nominowana lub osoba, która chce wziąć udział, musi wykonać challenge piłkarski np. trick, trick shot albo kapki. Potem, po wykonaniu zadania, należało wpłacić na zbiórkę minimum 10 zł - mówi Igor Wiatr.
O tej inicjatywie pisaliśmy w artykule Freestyle dla Juliana. Młody tyszanin chce pomóc choremu chłopcu.
- Po tej akcji zbierałem koszulki piłkarskie na licytacje i do tej pory to robię. Pewnego dnia wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić akcję "Rowerowo dla Julianka". Na początku szukałem osoby, która mi w tym pomoże. Przypomniała mi się akcja Adama Kowalczyka i Dawida Gruszczyka, podczas której jechali z Tychów na Hel dla Świetlikowa. Postanowiłem napisać do Dawida, czy jest w stanie mi pomoc w tej akcji. Nawet nie czekałem długo na odpowiedz i dostałem wiadomość: pewnie ze tak! - opisywał charytatywną inicjatywę Igor tuż przed wyjazdem.
Panowie wystartowali 6 listopada ze Stadionu Miejskiego w Tychach, gdzie również finiszowali. Trasa objęła miejscowości: Tychy, Goczałkowice-Zdrój, Bielsko-Białą, Jastrzębie-Zdrój, Kraków.
Kompan Igora - Dawid - ma 25 lat i na co dzień pracuje w branży budowlanej. Tak mówił o swoim udziale w inicjatywie:
- Cała historia zaczęła się tak, że napisał do mnie Igor z propozycją, czy nie pojechałbym z nim na "tripa" rowerowego. To wszystko na rzecz chorego Julianka. Igor wpadł na pomysł, by jeździć od miasta do miasta i zbierać koszulki z klubów piłkarskich z okolicznych miast. Nie zastanawiałem się w ogóle, od razu zgodziłem się by pomóc Igorowi i Juliankowi, uważam, że każdy z nas może pomóc i zrobić coś dla drugiego człowieka. Ja zdecydowałem, że towarzysząc Igorowi, będę pomagał Julianowi. Pomagajmy, pomagając - powiedział nam Dawid Gruszczyk.
Relacja z wyprawy
- Dotarliśmy wszyscy szczęśliwie do mety. Podróż była ciężka i męcząca, pełna przygód. Mogliśmy zobaczyć dużo krajobrazów, zwierząt w ciągu dnia i nocy, piękne nocne niebo. Przerwy mieliśmy pod stadionami klubów piłkarskich, na przystankach autobusowych i stacjach paliw - relacjonują Igor i Dawid.
- W podróży z Tychów do Jastrzębia-Zdroju pokonywaliśmy pagórki przez które bardzo bolały nogi, ale było też - jak to mówią - z górki na pazurki, dzięki czemu nadrabialiśmy stracony czas. Kiedy dojechaliśmy na miejsce do Jastrzębia, spotkaliśmy osobę która zarządza klubem i zaprosiła nas na murawę, gdzie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie. Potem wyruszyliśmy w drogę do Goczałkowic po koszulkę Łukasza Piszczka i droga była superowa. Prosta, bez żadnych pagórków - wspomina Igor.
- Na murawie LKS Goczałkowice czekały na nas moja mama i dziewczyna Dawida. Zrobiliśmy przerwę a w międzyczasie odebraliśmy koszulkę, którą wręczyła nam osobą z zarządu lub sztabu LKS. Po przerwie wyruszyliśmy w stronę stadionu Podbeskidzia w Bielsku-Białej. Droga była trochę ciężka. Znowu pojawiały się pagórki. Niestety to dla naszych mięśni było męczące. Po przyjeździe na miejsce spotkaliśmy się z kapitanem Podbeskidzia - Kamilem Bilińskim, który wręczył nam swoją koszulkę z autografami piłkarzy. Zrobiliśmy sobie przerwę i odwiedziła nas siostra Dawida wraz z mężem i z jedną z córek. Przynieśli nam pyszne kawy, herbaty i ciastka - opisuje młody miłośnik sportu.
- Po dłuższej przerwie wyruszyliśmy w drogę pod stadion Cracovii Kraków. Czekała nas 80-kilometrowa podróż. Wyjechaliśmy po godzinie 22.00 w sobotę. W czasie drogi przerwy zrobiliśmy sobie na pobliskich stacjach paliw. Zrobiliśmy tam kilkugodzinne przerwy. Na miejscu w Krakowie byliśmy po godzinie 8.00. Odebraliśmy koszulkę Cracovii, która czekała na nas u pana ochroniarza. Po odebraniu koszulki wyruszyliśmy na pociąg powrotny do domu - kończy relację Igor Wiatr.
Jak wylicytować koszulkę?
Piłkarskie koszulki już można licytować na fanpejdżu założonym przez Dawida przed wyprawą rowerową na Hel: https://www.facebook.com/IronGuys13. Oto niektóre z aukcji:
Loading...
Loading...
Loading...
Loading...
Loading...
Licytacje rozpoczęły się 10 listopada i potrwają przez 7 dni. Zwycięzca wpłaca kwotę na zbiórkę akcji "Rowerowo dla Julianka":
O Julianku - głównym bohaterze akcji
Julian przyszedł na świat we wrześniu 2020 roku z licznymi chorobami - w zamartwicy umiarkowanego stopnia, z niewydolnością oddechową, wrodzonym zwężeniem nozdrzy tylnych oraz podejrzeniem Zespołu Cruzona. Po kolejnych diagnozach, badaniach i zabiegach rozpoznano u Juliana wodogłowie, kraniosynostozę oraz wnętrostwo lewostronne. Fundacja "Serca dla Maluszka" wraz z rodzicami Juliana założyła zbiórkę, aby wspomóc finansowo leczenie chłopca.
Link do zbiórki:
https://sercadlamaluszka.pl/nasi-podopieczni/julian-mikolajek
Facebookowy profil chłopca:
https://www.facebook.com/Julian-Ma%C5%82y-Wojownik-101396548890612/
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.