Foto
- 10 maja 2020
- wyświetleń: 20356
"Jest dobrze". Testujemy Wiślaną Trasę Rowerową, część 2
Zabieramy Was w drugą część podróży po Wiślanej Trasie Rowerowej, tym razem fragmentem z Czechowic-Dziedzic aż do Krakowa. Jak zaraz pokażemy, warto wybrać się w drogę tą częścią popularnej "Wiślanki".
Po pierwsze, chciałbym Państwu podziękować za wszystkie komentarze pod artykułem "Coś dla odważnych". Testujemy Wiślaną Trasę Rowerową, z którymi się zapoznałem. Muszę przyznać, że rower szosowy na cienkich oponach, którym jeżdżę od kilku lat, faktycznie nie nadaje się na każdy rodzaj nawierzchni. Dlatego też na początku tekstu zaznaczono, że jest to mocno subiektywna recenzja. Jednak, jak również przyznaję, osoby jadące rowerami trekkingowymi czy MTB na pewno będą zadowolone z tej trasy. Jest ona malownicza i zróżnicowana.
Dziś chcę Państwa zabrać w podróż Wiślaną Trasa Rowerową z Czechowic-Dziedzic do Krakowa. Wybrałem się tym razem z jednym z moich przyjaciół. Naszą podróż rozpoczęliśmy w ciepły, jednak nieco wietrzny i pochmurny dzień (jednak, jak widać na zdjęciach - od czasu do czasu pojawiało się bezchmurne niebo) na placu Jana Pawła II w Czechowicach-Dziedzicach. Zegar wskazywał właśnie godzinę 9.00. Zapieliśmy buty SPD i pojechaliśmy na ulicę Kasprowicza, gdzie najbliżej centrum Czechowic-Dziedzic rozpoczyna się Wiślana Trasa Rowerowa. Od ulicy Kasprowicza trasa wygląda lepiej, niż w Zabrzegu (o złym, wręcz tragicznym stanie "Wiślanki" pisałem w pierwszej części recenzji). Do granicy miasta z Kaniowem mijamy kilka dużych zakładów i ogródki działkowe.
Przejeżdżając przez Kaniów możemy podziwiać kościół z drugiej połowy XIX wieku, liczne stawy oraz żwirownię. Warto też podkreślić, że do samego Oświęcimia WTR prowadzi bocznymi drogami, które nie są zatłoczone. Jedynie większy ruch można było zauważyć na ulicach Kaniowskiej i Czechowickiej. W Jawiszowicach warto nieco zboczyć z trasy, aby zobaczyć drewniany kościół z XVII wieku przy ulicy Plebańskiej. To tylko kilka kilometrów, a wrażenia ze zwiedzania (przez większość roku z przewodnikiem) są naprawdę duże.
Przejeżdżając przez Jawiszowice i dalej Brzeszcze i Pławy mijamy spokojną okolicę, pełną budynków jednorodzinnych, stawów czy też pól uprawnych. Dopiero dojeżdżając do Oświęcimia widzimy większe zagęszczenie budynków. To właśnie w tym mieście przejeżdżamy obok kilku ważnych miejsc - muzeum Auschwitz oraz tamtejszego zamku. Całe szczęście, że od granicy Oświęcimia z Pławami możemy przejechać klasyczną, bezkolizyjną z ruchem samochodowym ścieżką rowerową.
Dojeżdżamy aż do Babic koło Oświęcimia, gdzie wjeżdżamy na wały Wisły i... tutaj tak naprawdę moglibyśmy zakończyć naszą recenzję małopolskiego fragmentu Wiślanej Trasy Rowerowej. Aż do samego Krakowa, z kilkoma przerwami, droga ta biegnie wałami Wisły nowym, równym asfaltem. Jedynie w kilku miejscowościach WTR czeka na dokończenie, jednak jest to o niebo lepszy stan niż śląskiej części "Wiślanki". Można powiedzieć, że Małopolska odrobiła lekcje z tworzenia profesjonalnych tras rowerowych.
Trasa do Krakowa, chociaż wietrzna, to jest bardzo malownicza. Dla nas najpiękniejszym fragmentem były okolice Zatora - słynne zatorskie stawy urozmaicały krajobraz, a w tle majaczyła sylwetka zamku w Lipowcu. Trudności napotykamy w miejscowości Kamień, gdzie musimy zjechać z wałów Wisły i udać się na kilkusetmetrowy podjazd (jednak potem trudności są nagrodzone zjazdem, na którym można rozwinąć dużą prędkość). Później mijaliśmy również piękne opactwo Benedyktynów w Tyńcu.
Naszą podróż zakończyliśmy w Krakowie, u stop Wawelu. Przejechaliśmy przez ulicę Grodzką i udaliśmy się na Rynek, gdzie w jednej z restauracji zjedliśmy smakowity obiad. Warto się posilić - trasa z Czechowic-Dziedzic do Krakowa Wiślaną Trasą Rowerową to ponad 90 kilometrów drogi. W podróż powrotną wybraliśmy się pociągiem PolRegio, który od kilku miesięcy kursuje z Krakowa Głównego do naszego miasta.
Po pierwsze, chciałbym Państwu podziękować za wszystkie komentarze pod artykułem "Coś dla odważnych". Testujemy Wiślaną Trasę Rowerową, z którymi się zapoznałem. Muszę przyznać, że rower szosowy na cienkich oponach, którym jeżdżę od kilku lat, faktycznie nie nadaje się na każdy rodzaj nawierzchni. Dlatego też na początku tekstu zaznaczono, że jest to mocno subiektywna recenzja. Jednak, jak również przyznaję, osoby jadące rowerami trekkingowymi czy MTB na pewno będą zadowolone z tej trasy. Jest ona malownicza i zróżnicowana.
Dziś chcę Państwa zabrać w podróż Wiślaną Trasa Rowerową z Czechowic-Dziedzic do Krakowa. Wybrałem się tym razem z jednym z moich przyjaciół. Naszą podróż rozpoczęliśmy w ciepły, jednak nieco wietrzny i pochmurny dzień (jednak, jak widać na zdjęciach - od czasu do czasu pojawiało się bezchmurne niebo) na placu Jana Pawła II w Czechowicach-Dziedzicach. Zegar wskazywał właśnie godzinę 9.00. Zapieliśmy buty SPD i pojechaliśmy na ulicę Kasprowicza, gdzie najbliżej centrum Czechowic-Dziedzic rozpoczyna się Wiślana Trasa Rowerowa. Od ulicy Kasprowicza trasa wygląda lepiej, niż w Zabrzegu (o złym, wręcz tragicznym stanie "Wiślanki" pisałem w pierwszej części recenzji). Do granicy miasta z Kaniowem mijamy kilka dużych zakładów i ogródki działkowe.
Przejeżdżając przez Kaniów możemy podziwiać kościół z drugiej połowy XIX wieku, liczne stawy oraz żwirownię. Warto też podkreślić, że do samego Oświęcimia WTR prowadzi bocznymi drogami, które nie są zatłoczone. Jedynie większy ruch można było zauważyć na ulicach Kaniowskiej i Czechowickiej. W Jawiszowicach warto nieco zboczyć z trasy, aby zobaczyć drewniany kościół z XVII wieku przy ulicy Plebańskiej. To tylko kilka kilometrów, a wrażenia ze zwiedzania (przez większość roku z przewodnikiem) są naprawdę duże.
Przejeżdżając przez Jawiszowice i dalej Brzeszcze i Pławy mijamy spokojną okolicę, pełną budynków jednorodzinnych, stawów czy też pól uprawnych. Dopiero dojeżdżając do Oświęcimia widzimy większe zagęszczenie budynków. To właśnie w tym mieście przejeżdżamy obok kilku ważnych miejsc - muzeum Auschwitz oraz tamtejszego zamku. Całe szczęście, że od granicy Oświęcimia z Pławami możemy przejechać klasyczną, bezkolizyjną z ruchem samochodowym ścieżką rowerową.
Dojeżdżamy aż do Babic koło Oświęcimia, gdzie wjeżdżamy na wały Wisły i... tutaj tak naprawdę moglibyśmy zakończyć naszą recenzję małopolskiego fragmentu Wiślanej Trasy Rowerowej. Aż do samego Krakowa, z kilkoma przerwami, droga ta biegnie wałami Wisły nowym, równym asfaltem. Jedynie w kilku miejscowościach WTR czeka na dokończenie, jednak jest to o niebo lepszy stan niż śląskiej części "Wiślanki". Można powiedzieć, że Małopolska odrobiła lekcje z tworzenia profesjonalnych tras rowerowych.
Trasa do Krakowa, chociaż wietrzna, to jest bardzo malownicza. Dla nas najpiękniejszym fragmentem były okolice Zatora - słynne zatorskie stawy urozmaicały krajobraz, a w tle majaczyła sylwetka zamku w Lipowcu. Trudności napotykamy w miejscowości Kamień, gdzie musimy zjechać z wałów Wisły i udać się na kilkusetmetrowy podjazd (jednak potem trudności są nagrodzone zjazdem, na którym można rozwinąć dużą prędkość). Później mijaliśmy również piękne opactwo Benedyktynów w Tyńcu.
Naszą podróż zakończyliśmy w Krakowie, u stop Wawelu. Przejechaliśmy przez ulicę Grodzką i udaliśmy się na Rynek, gdzie w jednej z restauracji zjedliśmy smakowity obiad. Warto się posilić - trasa z Czechowic-Dziedzic do Krakowa Wiślaną Trasą Rowerową to ponad 90 kilometrów drogi. W podróż powrotną wybraliśmy się pociągiem PolRegio, który od kilku miesięcy kursuje z Krakowa Głównego do naszego miasta.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Rowerem po regionie
W sezonie wiosenno-letnim przygotowujemy dla Was nasze propozycje tras rowerowych, dzięki którym można odwiedzić ciekawe miejsca regionu. W cyklu wideo "Rowerem po regionie" skupiamy się przede wszystkim na trasach łatwych, dostępnych dla szerokiego grona turystów. Mówimy o walorach przyrodniczych tras rowerowych, zapleczu gastronomicznym oraz ciekawych atrakcjach turystycznych. Dajemy też wskazówki dotyczące tego, jak dojechać do punktu początkowego wycieczek rowerowych. Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Rowerem po regionie" podaj